06.03.2013 17:04
First Ride 2013
Zrobiło się ciepło .Jak pewnie większość z was postanowiłem zrobić pierwszą rundkę w nowy roku .
Traf chciał że w dzień w który miałem wolne wypadła najwyższa temperatura .Niestety wieczorem dnia poprzedzającego dotarła do nas niezbyt ciekawa informacja .Jeśli chodzi o nas to sami wybieramy taką drogę i przyjmujemy tak zalety jak i zagrożenia wynikające naszej pasji .Są niestety też ludzie których życie kończy się mimo tego iż w naszych oczach nic światu nie zawinili i sami tego nie wybrali .
Rankiem było już lepiej ,jak nigdy oczy otwarły się same około 7:00 i tylko myśl że i tak muszę chwilę poczekać aż temperatura wzrośnie trzymała mnie w lóżku .Jednak po tym jak ktoś przeleciał pod moim oknem postanowiłem nie być gorszy .Jak zawsze bez śniadania ,niestety chęć jazdy wygrała z głodem .W poprzednim sezonie niestety zagubiła mi się podpinka ocieplająca do spodni od kombinezonu .Postanowiłem jednak nie dawać za wygrana i jeszcze raz sprawdziłem szafę .Mina karpia :o , o oto moja podpinka też postanowiła trochę się przewietrzyć i wyłoniła się z głębi szafy .Doszedłem do wniosku że to po części znak że dziś będzie dobry dzień .
Do celu udało mi się dotrzeć bardzo szybko, krzepiące było również to że kiedy dotarłem na przystanek po 2min oczekiwania zza moich pleców wydobył się dźwięk którego nie można nie kochać -GSX-R.Jego wyjazd na drogę i lekki uślizg tylnego kola przypomniał mi że dziś trzeba powstrzymać szatana który rósł w siłę przez kilka miesięcy zimy .
Dzięki temu że w święta postanowiłem przepalić Kawę po kilku kręceniach zaczęła oddychać .Był tylko mały problem bo po przepaleniu :D została pustka w baku .No może nie po przepaleniu ,chyba że można nim nazwać godzinę spędzoną do zimnie .Odpadały mi już prawie ręce ale mówiłem sobie jeszcze chwilkę ,niech sobie pomruczy .Na domiar złego po powrocie wymarznięty usłyszałem że „śmierdzę” :Więc wyjaśniłem że to nie smród tylko nowa męska woda toaletowa „przepalona benzyna „.Dobrze że wyjeżdżając chociaż sprawdziłem że mam bilon na benzynę i wszystkie potrzebne dokumenty ,bo po za tym o wszystkim zapomniałem .Zostawiłem po sobie niezły bałagan .Na moje szczęście udało mi się dojechać na stacje mijając „Sale tortur” czyt. WORD .Przemykając przyszła mi refleksja na temat nowych zasad zdawania egzaminów i odetchnąłem z ulga .Czytając wszystkie opinie na temat nowego prawka postanowiłem że będę robił wszystko żeby tylko nie musieć znów przez to przechodzić z racji iż każdy kto otrzyma już papier niestety popada w rutynę i łapie głupie nawyki których nie rozumieją egzaminatorzy .
Po zalaniu postanowiłem podjechać do pracy żeby zobaczyć jak mija dzień tym którzy nie mogą cieszyć się pogodą .Najwidoczniej tak już miało być bo po wyjściu czekał na mnie dość „wyluzowany” jegomość .”Mogę mieć jedna prośbę” –„Zależy jaka „-„Jestem alkoholikiem ,potrzebuje 6zl na 100-tke „(w portfelu po zalaniu zostało 9 zł a nie jadłem przecież śniadania –„6 nie dam,mogę dac 2” .Pomyślałem że większość ludzi nie potrafi zrozumieć że są uzależnieni ,a ten gość się przyznał .Nie mam Boskiej Mocy żeby przestał pić .Po kilku minutowej rozmowie powiedział kilka zdań które utkwiły mi w pamięci .Coś w stylu żebym uważał i nie zrobił sobie dziś krzywdy ,przecież dostał siano mógł zniknąć i się zalać .Może nie do końca był taki zły na jakiego wyglądał ,na koniec dodał ”Widzisz jak mam wódkę ,ty masz to „ oboje jesteśmy uzależnieni ,życzył bezpiecznej jazdy i odjechałem .
Moj dzień stal się jeszcze bardziej dobry dzięki wbrew pozorom banalnej sytuacji .Wyjeżdżając z pod pracy pozdrowiłem znajomego z drugiej strony płotu wskazówką na czerwonym polu .Dwa dni wcześniej pytał się kiedy będzie parada przez miasto bo mimo że nie siedział nigdy na motocyklu i jeździ „Punto w holenderskim gazie „ w poprzednim roku trafił na nią jak szedł do pracy i zajarał się tym dźwiękiem .Śmiałem się sam do siebie bo wiedziałem że w robocie na 100 będzie mi „cisnął” .Ten dzień był dziwny ,nawet wskazówka która zawsze nieubłaganie leciała w dół z upływem minut ,dziś postanowiła mi pomóc i z całych sil trzymała się w górze aż będę miał dość i sam postanowię wrócić do domu.
Po 3h skończyły mi się pomysły na miejsca w których już nie byłem ,postanowiłem okolic Centrum M1 pojechać do domu najkrótszą drogą do domu czyli w stronę Winograd .Wyliczyłem w głowie że najkrócej :D będzie pojechać przez Rondo Starołęcka , później przez dawne rondo Przybyszewskiego i Niestachowską do końca .Jednego jestem pewien ,ta droga nie była najkrótszą, ale co z tego jak zostałem „Mistrzem Wyznaczania Najdłuższej Drogi Do Domu „.
Prognozy pogody nie wydają się być dla nas łaskawe :-/ wiem tylko że ten dzień dałl mi Powera na tydzień ,bo później to już ku….wa musi być ciepło :D
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (2)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (7)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (3)