Najnowsze komentarze
Można prosić o filmik na maila? b...
współczuje bo kolega miał przypade...
Ja mam nadzieję że chociaż sie poł...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

08.09.2012 21:13

Drogie Panie,Wyluzujcie :D:D

Nie ,to nie będzie tekst o tym czego się spodziewaliście :D . Ten tekst będzie o moim pechu który na każdym kroku przypomina mi o swoim istnieniu. Gdyby sytuacja ta zdarzyła się po raz pierwszy  machnął bym na to. Niestety nie jest to pierwsza sytuacja gdy moja maszyna testuje moją cierpliwość .Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się wykonać najprostszej czynności przy moto żebym nie klął na czym świat stoi :D

Wstaje sobie rano i myślę –„Cóż by tutaj dzisiaj zrobić „ .Po dłuższej chwili rozmyślania i wymyślania ,znalazłem .Już podczas kupna moja maszyna miała uszkodzony przedni błotnik przy śrubie mocującej .Sprawa dość blacha bo jak widać na zdjęciach pękniecie w prosty sposób można naprawić .Cała operacja miała polegać na podjechaniu do garażu ,odkręceniu błotnika i zabranie go do domu w celu naprawy pozostawiając tym samym moto w garażu co miałem już zrobić kilka razy .

Miałem nadzieje że zajmie mi to tylko chwilkę ponieważ czekałem na długo oczekiwana wizytę kuzynki z młodocianym pasjonatem motocykli .Już wychodząc z domu czułem „Że coś się dzieje „ :D. Opuszczając klatkę schodową i otwierając drzwi ujrzałem coś co nie wprawiło mnie w zachwyt .Był to niestety dość wk…..jaca mżawka która już po kilku sekundach od startu zalepiła mi cala szybę .Nie dla mnie takie przeszkody ,włączyłem autopilota i ogień. Już po chwili trafiłem na korek spowodowany tym iż do poznania w pewne rejony dopiero po tylu wiekach dociera kanaliza :D:D. Deszczyk już dość mnie zdenerwował więc wale poboczem obawiając się czy te kamole nie rozplatają mi opon.

 Na miejscu nie czekały na mnie dobre wieści ,w garażu stal już jeden motor w stanie zaawansowanego rozkładu i niestety dla mnie za wiele miejsca nie zostało .Po chwili byłem już w środku :-/ i oczywiście na złość wyszło słońce. Myślałem że to słońce to znak że już wszystko będzie dobrze ale nie wiecie jak bardzo się myliłem .Przyglądam się tym dwom małym ………….  śrubą mocującym mój błotnik i myślę że co tu może pójść nie tak .Niestety okazało się że ów dwie panie nie mają ochoty opuszczać swoich miejsc  :-/ .Ciężko było dobrać odpowiedni rozmiar śrubokręta  bo śruby nosiły już niestety ślady nieudolnych prób odkręcania .Jedna z nich broniła się tak mocno że złamała się końcówka śrubokręta .Na szczęście nie była moja :D:D . Wpadliśmy na pomysł żeby naciąć śrubę i próbować odkręcić ją plaskim .Chwila ,chwila ja mam piłować ?? Ja mam od tego ludzi ,i pojechałem po Dremela (Multiszlifierka ) .I nawet ta prosta czynność  nie przebiegła tak łatwo ponieważ gdy już miałem wszystko i tylko odjechałem od bloku zaczął dzwonić  telefon. To kuzynka oznajmiła mi że już wie ze nie ma nas w domu i pyta kiedy będziemy :D. Co miałem zrobić?? Skręciłem w prawo i wracam . Po chwili na skrzyżowaniu przy Tesco zaczynam się denerwować bo wszystko stoi a ja się spieszę  .Zauważam że na  skrzyżowaniu stoi straż a ludzie jak nigdy przez skrzyżowanie jadą 20km/h żeby tylko zobaczyć co się stało .Ja odbijam w prawo ale katem oka widzę że leży jednoślad ,niestety nie dojrzałem co dokładnie .Dalszą drogę pokonałem już trochę spokojniej .Po ploteczkach z kuzynka przyszedł czas na obowiązki .Wiec biorę sprzęt i pędem na dół :-/ I tak trzy razy bo złamałem 3 tarczki :D za trzecim razem wziąłem wszystkie jakie mam .Małe nacięcie ,i próba odkręcenia kończy się złamaniem kolejnej końcówki śrubokręta. Nagle  pojawił się dziwny napis „You Lose „ i wiedziałem że przegrałem z maszyną .Jedno co mogę obiecać że podejmę jeszcze rękawice gdy będę miał  chwile czasu .Gdy tak siedziałem na betonie i płakałem jak dziecko w mojej pamięci odnalazło się dość świeże wspomnienie z wymiany zestawu napędowego :D

Macie racje że i w tym przypadku było wesoło. Koniec stycznia ,za oknem na szczęście nie ma śniegu (od czasu gdy jeżdżę nie znoszę go mimo że pochodzę z gór ). Patrzę na mój zestaw i widzę że dusi się w tym kartonie. Postanowiłem ulżyć mu w cierpieniu dać mu powiew bardzo rześkiego powietrza .Złapałem za tel. i dzwonie do serwisu ,jak można się było spodziewać z wolnymi terminami nie było problemu .Był za to problem w lodem który niestety zalegał na wjeździe do serwisu ,zjazd niestety był dość stromy wiec czekałem na tel że już się go pozbyli .Gdy już udało się go pozbyć wyruszyłem w drogę .Termometr pokazywał  -6 ale tłumaczyłem sobie że mieszkam na 4 piętrze a na górze zawsze jest zimniej :D. Założyłem podpinki i możecie mi wieżyc że jak się u nich rozebrałem byłem cały mokry ,może to dlatego że zimno towarzyszyło mi każdej zimy przez 18 lat .Stajać w drzwiach serwisu usłyszałem tylko „Szacun,ja bym się nie odważył ” :D:D Okazało się że mój motor został rozpoznany po kilku sekundach ,mechanik za poprzedniego właściciela już widział. Od słowa do słowa ale czas nagli .Pan powiedział  że zajmie to 30min więc siadłem na kanapie i czekam .Po kilkunastu minutach pada pytanie czy mogę pomóc  bo cos niestety nie idzie. Po kilku próbach uspokajam pana że u mnie tak zawsze i że go nie winie  . Próbowaliśmy we 3 wszystkiego od pneumatyki do zwyklej grzechotki z gigantyczna rurą ,było tez wd40 i palnik który tez nic nie dał. Skończyło się na odcięciu nakrętki i zamówieniu nowej a ze niestety nie był to serwis Kawasaki tylko innej marki nie mieli jej na stanie. Wróciłem do domu i czekałem cierpliwie .Cała wymiana trwała chyba ze 2 tygodnie ale się udało .Fakt ten napawa mnie optymizmem że i na te śruby przyjdzie czas .Mam odczucie że panowie z serwisu zapamiętają ten motocykl do końca życia :D:D. Od tego czasu każda śrubkę która odkręcam staram się lekko nasmarować żeby oszczędzić sobie później kłopotów .Wiec panowie, ode mnie dla was „Nawilżajcie bo może być problem „ :D:D

A motocykl dalej nie został odstawiony żeby spokojnie mógł przespać zimę :D:D

Komentarze : 3
2012-09-08 23:53:08 EasyXJRider

Lepiej.

2012-09-08 21:55:12 dorian86

Smarem miedzianym , albo poprostu psikam wd40 żeby zabezpieczyć przed rdza .Smar miedziany stosuje tez na klocki ,przy styku klocków z tłoczkami bo jak wyparuje zawsze zostaje nalot miedziany.Ale dobrze wiedzieć o tym tawocie

2012-09-08 21:46:04 matiasek

Smarujesz tawotem? Troszkę to głupi pomysł bo własnie tawot powoduje zapiekanie się śrub i nakrętek. Jak już to tylko smar miedziany.

  • Dodaj komentarz